W latach 60-tych bardzo chętnie fantazjowano o przyszłości. Pojawienie się pierwszych lodówek, telewizorów, odkurzaczy i innych sprzętów gospodarstwa domowego doprowadziło do tego, że ludzie epoki przemian, jaką niewątpliwe były lata 60-te mieli świadomość tego, że jest to dopiero preludium wygód, jakie zapewnią nowe technologie. Ich wyobraźnię pobudzał dodatkowo nabierający tempa wyścig kosmiczny. W takich nastrojach debiutuje Verner Panton - niedoszły artysta i absolwent architektury na kopenhaskiej Akademii Sztuk. On także fascynuje się możliwościami, jakie otwierają się przed ludzkością. Zamiast fantazjować o przyszłości woli jednak mieć czynny udział w jej kreacji.
Dokładnie w tych słowach Natalia Pomaz – wykładowca Issues in Contemporary Art & Design w Gdańsku opisuje styl lat 60-tych. Twórczość Pantona odpowiada każdemu z tych przymiotników. Był on prawdziwym dzieckiem swojej epoki. O projektach Arne Jacobsena - swojego mentora, który również uchodzi dziś za ikonę designu powiedział, że niewątpliwe odznaczają się geniuszem, ale jego zdaniem są one nieco „za surowe”. Dał tym samym dobitny wyraz tego, że prostota i modernistyczna czystość formy już się wyczerpały. Kolejne pokolenie projektantów znacznie chętniej niż po kąty proste sięgało po fantazyjne kształty i miękkie linie. Heart Chair - jedno z najbardziej znanych dzieł Pantona jest tego doskonałą ilustracją. Jego fantazyjny kształt i odważna barwa szokowały ówczesnych mieszkańców Nowego Jorku, gdzie po raz pierwszy zaprezentowano krzesło. Taki projekt nie mógłby powstać jeszcze 10 lat wcześniej.
Podczas gdy dzisiaj faworyzowane są naturalne materiały, w latach 60-tych projektantów fascynował plastik. Materiał dopiero zaczynał się dopiero wówczas upowszechniać. Kojarzył się z postępem i nowoczesnością. Wzorem kokpitów pojazdów kosmicznych nadawano mu lekkie, opływowe formy. Doskonałym przykładem takiego projektu jest Panton Chair. Krzesło wykonano z kilku warstw sztucznego tworzywa. Uzyskany w ten sposób arkusz został wygięty tak, by mógł utrzymać ciężar siedzącej na nim osoby bez stosowania dodatkowych podpór. Projekt łączy w sobie wszystko to, czego oczekiwano od projektantów ery podboju kosmosu: nowatorską technologię, nasycone barwy i futurystyczną konstrukcję. Okazał się też być trampoliną do wielkiej międzynarodowej kariery Vernera Pantona.
Tym, co najbardziej zadziwia w twórczości Pantona, są jego projekty wnętrz. To prawdziwe psychodeliczne kreacje wypełnione różnokolorowym światłem i meblami w fantazyjnych kształtach. Zdjęcia, na których uwieczniono te realizacje bardziej niż faktyczny projekt przypominają kadry z filmów science fiction. Tego rodzaju projekty były jednak traktowane raczej jako ciekawostka niż faktyczna propozycja aranżacji wnętrza. W przestrzeni publicznej znacznie łatwiej jest się natknąć na lampy, których projektowaniem również zajmował się Verner Panton. Do najbardziej znanych należą te z serii Flowerpot. Ich projekt okazał się niezwykle ponadczasowy. Jego siła leży w przemyślanych proporcjach i doborze materiałów. Okazało się również, że metalowe, lakierowane na błysk powierzchnie lamp doskonale komponują się ze współczesnymi minimalistycznymi wnętrzami. Tak oto spełnił się sen projektanta. Czyż nie tworzył ich z myślą o ludziach przyszłości?
Źródła zdjęć: 1,2,3,4,5